Tag Archives: garcia marquez

Odpowiedzi by uniknac pewnych pytan – autowywiad Efraim Medina Reyes’a cz2

16 Dla mnie niepokojace piosenki Kurt’a Cobain’a sa wazniejsze, bardziej poruszajace i lepiej napisane niz cale dzielo takiego przecietnego pisarza jak Vila Matas. Harold Brodkey i Stefano Benni to najlepsi jakich czytalem w ostatnich latach. Uwielbiam Bukowskiego, Sterne’a i Maturin’a. .
Carson McCullers, Capote i Fante sa czescia mojego bagazu kulturalnego. Bardzo lubie poezje E. Dickinson, W. Blake’a, C. Pavese, W. Kees’a,
J. Berryman’a, J. L. Borges’a.

17 Kiedy zaczynalem pisac, wygralem wiele smiesznycn nagrod w Kolumbii i nawet w Meksyku. Nagrody te, pomijajac troche pieniedzy i jeden artykul w gazecie, nie ulatwily mi drogi i dalej upijalem sie z moimi przyjaciolmi.  W 1995 i w 1997 roku wygralem narodowa nagrode Ministerstwa Kultury, ktora jest najwazniejsza w kraju. Takze w tym przypadku nie zdarzylo sie nic wielkiego, nawet jesli moglem kupic mieszkanko dla mamy. Potem, w kwietniu 2001-go, maly dom wydawniczy, zalozony przez dwoch chlopakow, z ktorymi gralem w pilke, opublikowal moja powiesc: Kiedys istniala milosc ale musialem ja zabic, ktora ku wielkimu zdziwieniu wszystkich, w krotkim czasie wyczerpala cale wydanie i stala sie kultowa powiescia dla mlodych Kolumbijczykow. I oto jestem.

18 Kiedy pisze nie mysle o zadnym rodzaju literackim. Uzywam slow by wyrazic mysli, obrazy albo opowiesci, ktore mnie poruszyly lub stanowia czesc mojego zycia. Napisalem 149 piosenek dla mojej grupy 7 nieudacznikow. A pozniej sceniariusze moich 3 videoklipow, wiele dziel teatralnych, opowiadania i powiesci, bez myslenia o tym co robie, w stanie depresji, pod wplywem lekarstw, ktore przepisywali mi na leczenie depresji,  zlosci, rozczarowan uczuciowych i nieuporzadkowania. Uczestniczylem rowniez w 14 spotkaniach jako bokser amator i nawet jesli wszystkie przegralem, dobrze sie bawilem.

19 Wystepuje nago na okladkach moich ksiazek z powodu czystego ekshibicjonizmu. Probuje przyciagnac uwage by zobaczyc czy uda mi sie cos przyciagnac i jak dotychczas nie poszlo mi zle. Wszystkie zdrowe kreatury ludzkie pragna w jakis sposob wystawic sie na pokaz a ja wykorzystuje kazda okazje. Wychowalem sie w czasach kryzysu ekonomicznego ale bez jego wstydu. Chcialbym pojsc do lozka z Juliette Lewis, zastapic Ronaldo w Real Madrid, zaplacic Laurze Pausini, by siedziala cicho, kupic jacht i zapelnic go top modelkami… Biorac pod uwage, ze nie mam dosc talentu i pieniedzy by to zrobic, zadowalam sie pokazywaniem mojej golizny na okladkach.

20 Zgadzam sie z wszystkimi krytykami niewazne co pisza. Zeby zostac krytykiem literackim trzeba miec sie bardzo zle. Te osoby wzbudzaja we mnie zal. Jestem zadowolony, ze daje im prace i dziekuje za uwage, ktora mi okazuja.

21 Moj terazniejszy dekalog: Nie wydawac nigdy pieniedzy przeznaczonych na rozrywke na ksiazki Umberto Eco
Pieprzyc sie z kazdym kto ci na to pozwoli i rownie szybko znikac
Unikac filmow francuskich  i jakichkolwiek „interesow” z Francuzami
Zatykac uszy przy pierwszych nutach i bakaniach Eros’a Ramazzotti
Nie chodzic do barow uczeszczanych przez intelektaulistow z centrolewicy
Pojawiac sie na wszystkich premierach filmow porno w miescie
Czesto chodzic na walki bokserskie
Sikac na jakokolwiek rzezbe Botero i mozliwie na niego samego
Zrobic sobie laske wyobrazajac Donatella Versace topiaca sie w wannie
Cpac przynajmniej 2 razy na tydzien

Maly slownik logiczny
Organizacja pozarzadowa: Biuro podrozy dla osob, ktore lubia sporty ekstremalne. Albo dla starych i szpetnych, ktorzy chca przeleciec ladne nastolatki z poludnia swiata, ucisniete w niedoli
Shakira: Wytresowana foka, napompowana w Miami, umiaca w tym samym czasie wywijac sie, wydzierac i trzymac 15 Grammy podarowane jej przez jej wlasne studio dyskograficzne
Coca cola: Napoj lubiany przez gringos przede wszystkim jego pierwsza czesc
Boks: Sport najblizszy zyciu jaki istnieje: wszystkie zasady sa tak stworzone by dwaj mezczyzni mogli sprawic sobie najwieksza krzywde z mozliwych. Nie ma sztuczek tylko czysta nienawisc
García Márquez: Ladna, oswietlona mumia, na ktora czeka wiele muzeow (miejmy nadzieje, ze razem z inna brzydka, kubanska mumia, nieoswietlona)
René Higuita: Fantazja i szalenstwo na polu pilkarskim i poza nim rowniez
Syzyf: Dyrektor projektu politycznego FARC (rewolucyjna, kolumbijska armia)
Harakiri: Sport polecany zwyciezcom nagrod literackich, przyznawanych przez ich wlasne domy wydawnicze

EFRAIM MEDINA REYES “Czlowiek zaczyna pisac, poniewaz nie umial pobic kierowcy, ktory go osmieszyl, rozbic talerzy w restauracji, postawic sie szalonemu policjantowi, ktory obrazil jego dziewczyne, powiedziec matce jak bardzo ja kocha i nienawidzi, splunac w twarz profesorowi, ktory mowil, ze ziemia jest okragla, bo oszukano go w kolejce po bilet do kina, bo nie ma zadnego sensu, bo mysli, ze to latwy sposb by zostac znanym i zarabiac pieniadze, bo jesli robia to klowny takie jak Garcia Marquez i Mutis to on tez moze, bo nie radzi sobie z liczbami, bo nie chce zostac doktorem ani prawnikiem, bo jest wkurzony, bo nienawidzi ludzi i chce ich obrazac.
Zaczyna sie pisac, bo ladna dziewczyna powiedziala, ze podobaja jej sie pisarze, bo potrzebuje sie wymowki by nie pracowac, bo to sprawia, ze czujemy sie lepsi, bo przeczytalo sie kilka powiesci o dzikim zachodzie i chce sie zrobic im konkurencje, bo jest sie jak cowboy bez konia, bo robia to pismaki takie jak Vergas Llosa, bo nie ma sie glosu, poczucia rytmu, bo jest sie zmeczonym waleniem konia, bo chce sie zaciagnac kobiete do lozka, ale nam sie nie udaje, bo mysli sie, ze mamy cos do powiedzenia, bo odkrywa sie, ze ladne dziewczyny mowia ze pisarze sa slodcy a potem umawiaja sie z gangsterami, bo nie pozwalaja nam dotykac miss, bo jest sie chudym jak patyk i nie ma sie nic innego do roboty, bo boimy sie, ze umrzemy bez przejechania ladnej dziewczyny, bo jesli tak gnoj hipokryta jak Vargas Llosa pisze, to kazdy moze to robic, bo wie sie, ze w kinie tracisz twoj czas, bo zazdroscisz tym malpom, ktore pojawiaja sie w telewizji i zarabiaja miliony, bo z braku czego innego chce sie byc takim jak Bukowski.
Czlowiek zaczyna pisac, bo nie umie boksowac i nie jest twardy, bo ma krzywe zeby i nie umie sie usmiechac tak jakby chcial, bo dla impotentow jego rodzaju, nie ma innej drogi, bo wszyscy brzydale zostaja pisarzami albo mordercami a on nie jest w stanie zabic nawet muchy, bo pisanie sprawia, ze czuje sie wazny, bo, zeby byc nazywanym pisarzem nie trzeba pisac dobrze i podobnie zeby byc nazywanym kurweskim synem nawet jesli ma sie matke, ktora jest swieta, bo boi sie zabladzic jesli nic nie bedzie robil, bo nie moze pic co wieczor, bo kocha Boga ale nienawidzi organizacji nie dla zysku, bo nie ma dziewczyny, bo nie istnieja uczucia tylko wyzwiska, bo w jego domu nie ma telewizji a radio sie zepsulo, bo zona sasiada to cukierek, bo boi sie zostac lysym i przez to unika luster.
Zaczyna sie pisac, bo nie ma sie odwagi okrasc supermarketu, bo kocha sie kobiete, ktora jest narzeczona dzielnicowego kogucika, bo nie ma wystarczajacej ilosci gazet porno, bo chce sie zrobic tez cos innego poza sraniem i masturbowaniem sie, bo nie jest sie dzielnicowym kogutem i nawet najsilniejszym lub nadowcipniejszym, bo jest sie niczym, bo jest sie ciula wartym, bo jesli wyjdziesz z domu, to pokroja cie na czesci, bo twoja matka ciagle wrzeszczy, bo nie ma iluzji ani swiatla na koncu tunelu, bo twoj umysl lata nisko i nigdy nie bedziesz nastepnym Cioranem, bo nie masz odwagi skoczyc, bo nie chcesz brzydkiej zony, na ktora zaslugujesz, bo boisz sie umrzec zanim sprobujesz ladnej dupki, bo nie masz ojca ani przyjaciol ani szczescia, bo nie umiesz pluc jak Clint Eastwood, bo ugrzazles miedzy jednym zamiarem i drugim, bo istniala kiedys milosc, ale musiales ja zabic.”

cytat z „Istniala kiedys, ale musialem ja zabic”

Dodaj komentarz

Filed under proza, wywiad

Odpowiedzi by uniknac pewnych pytan – autowywiad Efraim’a Medina Reyes’a cz1

1. Czulem potrzeba opisania mojego burzliwego i niepewnego zycia a ta odswietna trumna, nazywana literatura wydawala mi sie za ciasna. Skladam sie z roznych czesci, tak jak moje powiesci i probuje ulozyc ta glupia lamiglowke by zrozumiec kim do diabla jestem….

2. Tracimy najlepsze okazje poniewaz tak nas nauczono od pierwszego kwilenia. Matka, zona, corka = Ojciec, profesor, szef = Dom, aula, trumna. Nasze najswietsze odczucia nie sa niczym wiecej niz leniwymi przyzwyczajeniami. Proste cwiczenie: Gosc w telewizji zuje gume w tancu. Jesli naciszniesz przycisk mute na pilocie zobaczysz farse: to tylko ssak, ktory kreci sie w swojej klatce, jedzac wlasne ekskrementy. Krotka historia: Poznalem dziewczyne, ktora tak jak ja marzyla o byciu wolnym.Poszlismy razem do lozka zeby dzielic i pomnozyc nasza wolnosc. Teraz, po 15 gownianych latach, odmawia mi rozwodu.

3 Wychowalem sie w trudnej dzielnicy Indios w Kartaginie. Nasze nastoletnie sporty mozna podsumowac w jednym zdaniu: podrywanie gringas na plazy i okradanie gringos na ulicach centrum. Chcielismy zalozyc spolke i biorac pod uwage, ze nie bylo pieniedzy, zalozylismy miedzynarodowa firme Fracaso Ltda. (Fiasko Productions sp. z o.o.) Miala ona w aktywach tylko slogan: Chcesz bankructwa? Oto my! Chcielismy tworzyc muzyke wiec zalozylismy 7 Torpes Band, grupa 7 nieudacznikow (bylo nas trzech). Skomponowalem piosenki i nagralismy w domu kasete o tytule: Piosenki przecietne. Sprzedalismy 9 kaset i zadecydowalismy nagrac kolejna. Nazywala sie: Piosenki jeszcze przecietniejsze. Sprzedalismy 8 kaset i tu zakonczyla sie nasza kariera muzyczna. Wtedy poswiecilismy sie teatru. Nasze pierwsze dzielo nazywalo sie: Trzy godziny patrzenia na szympansa i mialo rekordowa na Kartagine liczbe widzow, 7 w ciagu 6 miesiecy. Tak wiec przerzucilismy sie na kino z filmem o tytule: To nie napelnia mi banana, potem opublikowalismy moj tomik poezji, napisany recznie: Ssij mi go dziewczyno, powoli, ktory z jakiegos dziwnego powodu zostal zaklasyfikowany jako mizoginiczny: grupka feministek zakupila caly druk (100 kopii) i spalila je na Plaza w San Diego. Tak zaczelem moja kariere, wysprzedajac cale 1wsze wydanie.

4. Pochodze z Karaibow kolumbijskich gdzie nikt nie bierze sie na serio. Ludzie, ktorzy biora sie na serio sa niebezpieczni… Nie widzicie jak powazni sa niektorzy przywodcy wojskowi czy wojenni? Nasz prezydent jest super powazny. Ok, pisarz, ktory bierze sie na serio i uwaza sie za waznego wydaje sie patetyczny. To niesamowite jak powaznych jest wiekszosc pisarzy europejskich. Ludzie nudni, wymuszeni, uwazajacy sie za niewiadomo co i ktorych pisarstwo jest tylko antidotum na radosc i inteligencje.

5 Byloby glupota nie doceniac talentu pisarskiego Garcia Marquez. Jednak ja nie identyfikuje sie z nim, poniewaz wychowalem sie sluchajac muzyki rock, a nie vallenatos. Kiedy on nosil guayabera, ja kopiowalem ubrania Temptations. Nigdy nie bede lizal dupy dyktatorowi takiemu jak Fidel Castro, by tanczyc cumbia z Billem Clintonem w Bialym Domu 2 tygodnie pozniej. Ale rzecza naprawde trudna do wybaczenia jest to, ze majac mozliwosc wyeksponowania eleganckiego fraku na uroczystosci wreczania Nobla, wolal ubrac sie jak lodziarz. Co do monumentalnych dziel rzemieslniczych Botero, mam malo do powiedzenia. Pewnego dnia ktos stopi te swinstwa i zrobi z nich przydatne rury. Jak wiekszosc rowiesnikow, wychowalem sie w westchnieniach starego swiata i bez zadnych jego przywilejow. Jestem jednym z wielu bekartow imperium yankee i moge tylko uzywac i wchlonac moje pochodzenie by wyrazic i obronic moje mozliwosci bycia kims.

6 Sa dwa przypadki kiedy glupota pisarza jest wieksza niz reszty ludnosci: kiedy mowi, ze pisze dla siebie i kiedy mowi, ze pisze dla innych. Kiedy mowi, ze nie liczy sie z krytykami i kiedy wkurza sie na krytykow. Kiedy pisze o ksiazce, ktora wydaje mu sie genialna i kiedy pisze o ksiazce, ktora wydaje mu sie beznadziejna. Pisarze i krytycy sa czescia tej samej glupiej rasy: w oby przypadkach sluzymy jednemu panu: marce wydawniczej. Jedyna szansa dla pisarza jest liczenie sie z wlasnymi czytelnikami, ale wiekszosc preferuje ignorowac czytelnikow i zatruwac sie tym co mowi dany krytyk.

7 Moja kultura jest we mnie i w moich fantazjach, nie w ksiazkach Garcia Marquez. Jak kazdy zdrowy czlowiek, kocham i nienawidze to czym jestem. Znam muzyke mojej ziemi i milosc jej kobiet, czuje to we krwi. Przeczytalem Pavese w swoim czasie i Juan Carlos Onetti. Moja pasja do rocka, zaprowadzila mnie do beat generation, do Bukowskiego, Chandler’a, Carson McCullers’a, Capote’a, Celine, do wspanialego gotyckiego pisarza Charles Maturin’a… Czytalem tak jak zylem, bez regul. Wiem, ze dzieki tej mieszance moge pieprzyc lepiej niz jakikolwiek pisarz europejski, delektowac sie smakiem potraw, tanczyc na ceglowce down south blues Muddy Waters’a i przechodzic najniebezpieczniejsze ulice Bogoty.

8 Ktos powiedzial, ze obowiazkiem pisarza jest dobre pisarstwo i tyle. Mysle, ze bycie na swiecie ma swoja cene i nie wystarczy kilka dobrych ksiazeczek by dac rade. Kraj taki jak Kolumbia, ktory posiada wiecej niz polowe zasekwestrowanych na swiecie; gdzie co roku umiera gwaltowna smiercia 40 tysiecy osob podczas gdy 20 tysiecy kobiet i dzieci maja amputowane konczyny z powodu min a 85% ludnosci zyje w najgorszej biedzie podczas gdy bogactwo jest skoncentrowane w rekach 9%, ktorzy kontroluja wszystko i moga zyc daleko od kul…. taki kraj nie moze pozwolic sobie na luksus posiadania wielkich ludzi, jakkolwiek dobrych pisarzy, ale pozbawionych godnosci i zapalu.

9 Dla mnie jezyk jest srodkiem, nie celem. Uzywam slow tak jak moglbym uzywac muzyki czy obrazow, zeby wyrazic odczucia i pokazac idee. Oczywiscie, mam wlasna estetyke, ale ta nie redukuje sie do jezyka samego w sobie, odnosi sie takze do okolicznosci, ktore mozna stworzyc slowami. Czytam duzo poezji i sam pisze poezje, poniewaz pomaga mi udoskonalic proze i zmysl syntezy. Przyszlosc jezyka hiszpanskiego nalezy niewatpliwie do Ameryki latynoskiej, gdzie istnieja kraje z obsesja „poprawnego mowienia”. „Mowienie poprawne” w Kolumbii jest synonimem statusu spolecznego.

10 Najgorsza wada domniemanych intelektualistow jest mylenie informacji z wiedza. Kazdego dnia widzimy w telewizji dziesiatki ekspertow przemocy, katastrof, marsjanskich wulkanow, rozowych ogorkow… Jakikolwiek idiota, ktory zna kilka liczb, zaklada krawat i zaczyna dyskutowac o konflikcie w Iraku czy Kolumbii.  Nalezymy juz wszyscy do swiata, w ktorym obraz zastepuje zawartosc. Dzieje sie tak, poniewaz nasze zycie nie toczy sie naprzod tylko skacze z wydarzenia na wydarzenie: sobotni mecz czy nastepne Boze Narodzenie. Uczepiamy sie dat by zapomniec, ze sekundy mijaja a idee uciekaja. Nie umiemy myslec, kto mysli jest sam a samotnosc jest straszna. Wybieramy sledzenie innych a zycie dochodzi do konca bez refleksji, czy nie byloby tym samym urodzenie sie juz martwym.

11 Mimo kazan Papieza, bycie nie-bialym na tym swiecie jest roznica. Niejedyna, ale nie do przeskoczenia i jesli mi nie wierzycie, spojrzcie do czego doprowadzil sie Michael Jackson. Sa jeszcze gorsze rzeczy: bycie czarnym nie do konca. Dla metysa takiego jak ja, ciezko jest znalezc wlasne miejsce na swiecie, biorac pod uwage, ze wszyscy metysi probuja wcisnac sie w jedna z dwoch frakcji. Czarni przeganiaja cie z ich balow a biali nie pozwalaja ci na nie wejsc. Archetypy sa rowniez trudne do zniesienia: pewnego razu, Norwezka, poderwana w jednym z barow Kartaginy pokryla mnie wyzwiskami poniewaz nie umiala zrozumiec, ze bedac typowym latynosem, nie pieprzylem jej przynajmniej  6 razy dziennie. To co probuje opowiedziec w moich powiesciach to wlasnie niemoznosc porozumiewania sie wywodzaca sie z mojego niepewnego pochodzenia i posluguje sie poczuciem humoru poniewaz nalezy do inteligencji i jest najefektywniejszym srodkiem komunikacji jaki istnieje. Jest bardzie prawdopodobne, ze osoby z roznych kultur i roznych jezykow zrozumieja zarowno placz jak smiech.

12 Pisze agresywnie, probujac wyciagnac ze mnie najlepsze i najgorsze az do calkowitego wyproznienia. Probuje sprawic, ze czytelnik straci rozum, poruszyc rzeczy w jego umysle, zmierzyc sie z nim. Kto pisze, wystawia sie na pokaz i probuje uwiesc a to znaczy mierzenie sil. Czytelnik ma zawsze ostanie slowo a ksiazka moze skonczyc w koszu lub na komodzie obok lozka.

13 Wierze, ze mezczyzna powinien zglebiac bardziej swoja kobieca strone by moc pozrozumiec sie z kobieta. Mezczyzna jednak boi sie popelniania bledow, bycia slabym. Trzyma sie swojego nieszczesnego penisa i nim wchodzi w kobiete bez odnalezienia jej, poniewaz kobieta jest bez granic. Rownosci nie zdobywa sie retoryka ani dobrymi intencjami, trzeba probowac zrozumiec a my mezczyzni jestesmy bardzo dobrzy w narzucaniu i mniej dobrzy w rozumieniu. Jesli zas chodzi o kobiete, mysle, ze jej bledem jest patrzenie na mezczyzne jak na cel. Kobieta, ktorej aspiracja jest dojscie do celu poprzez z mezczyzne jest jak orzel, ktory marzy o byciu zamrozonym kurczakiem.

14 Kiedy bierzesz sie na zbyt powaznie, moze ci sie nawet udac zaprezentowac jakis program w telewizji. Moja matka, ktora nauczyla mnie picia jak portowy tragarz i spiewania bolero, umiala sie usmiechac w najstraszniejszych momentach. U nas, jest zwyczajem wysmiewanie sie z rzeczy, ktore nas bola lub przerazaja i musze powiedziec, ze ten sposob dal mi dobre rezultaty. Byc moze nie jestem w stanie usatysfakcjonowac Norwezki, ale mam nadzieje, ze Wloszki sa mniej wymagajace.

15 Niektorzy bohaterowie moich powiesci to moi przyjaciele od zawsze i wkurzaja sie, bo uwazaja ze nie oddaje im podobienstwa i ich osmieszam. Odpowiadam, ze w rzeczywistosci sa jeszcze gorsi i klotnia konczy sie na wielkim pijanstwie. Tak naprawde sa zadowoleni, wiedza ze wystepuja w moich ksiazkach, bo ich kocham. Nie obchodzi ich czy jestem dobrym pisarzem albo czy mowia o mnie w gazetach, to co sie liczy miedzy nami to glowa odporna na rum, podrywanie dziewczyn i taniec do upadlego.

odnosniki:
gringas – biale kobiety, Amerykanki
gringos – biali mezczyzni, obcokrajowcy
vallenatos i cumba – popularne tance w Kolumbii
guayabera – biala odswietna tradycyjna koszula (kultura latynoska)

Dodaj komentarz

Filed under proza, wywiad