Tag Archives: la chamade

Serce w gardle (La Chamade) – Francoise Sagan

„Bylo im zimno, unikali wzajemnego dotyku, czuli, ze wisi nad nimi, w tym wielkim lozku – ktore tak dlugo bylo jedyna mozliwoscia ucieczki – ciezar swiata. Widzieli samotne wieczory, problemy pieniezne, zmarszczki, widzieli jak w ogniu startuja atomowe rakiety, widzieli wroga, trudna przyszlosc, widzieli zycie jeden bez drugiego, zycie bez milosci.
On czul, ze puszczajac Lucile do Szwajcarii, nigdy jej tego nie wybaczy, ze bedzie mial jej to za zle, ze to koniec ich milosci. Czul, ze ten internat jest niebezpieczny. A z drugiej strony czul, ze jesli zachowaja to dziecko, ona bedzie coraz bardziej przygnebiona przez zuzyte dni, ze bedzie sie nudzic i nie bedzie go juz kochac. Zostala stworzona dla mezczyzn, nie dla dzieci, nigdy nie bedzie wystarczajaco dorosla. A jesli nawet pewnego dnia dorosnie, nie bedzie sie sobie samej juz wiecej podobac.
Przez caly dzien powtarzal sobie: ” To niemozliwe, wszystkie kobiety predzej czy pozniej przez to przechodza, robia dzieci, maja problemy pieniezne, takie jest zycie, trzeba zeby to zrozumiala. To tylko jej egoizm.” Ale kiedy znow ja widzial, kiedy obserwowal jej nietknieta twarz, bez troski, roztargniona, mial wrazenie, ze to nie wstydliwa slabosc ale zwierzeca, ukryta, gleboka sila, ktora oddalala ja od zycia w naturalny sposob. I nie mogl przestac odczuwac niejasnego podziwu dla tego, czym 10 minut wczesniej pogardzal. Niedotykalna, jej poszukiwanie przyjemnosci czynilo ja niedotykalna, sprawialo, ze jej egoizm nazywano integralnoscia a obojetnosc, brakiem zainteresowania.”

1 komentarz

Filed under proza